Jak zadbać o bezpieczeństwo na przejazdach kolejowych?

Bolesne statystyki wypadków na przejazdach.

Niby zdajemy sobie sprawę z tego, jak niebezpieczne jest łamanie przepisów, podczas przeprawy przez przejazdy kolejowe. Jednak gdzieś z tyłu głowy wielu osób pojawia się głos, że przecież nie ma szans, żeby coś się stało. Gdy nie widać pociągu na horyzoncie, to przecież nie ma problemu z przebiegnięciem czy przejazdem samochodem. Niestety… problem jest, i to duży. Tylko na „legalnych” przejazdach rocznie życie traci kilkadziesiąt osób, a setki zostają ranne i poszkodowane. O przechodzeniu w miejscach niedozwolonych szkoda mówić. Tu statystyki są jeszcze bardziej brutalne. Dlaczego? Brak wyobraźni, pośpiech, niezdawanie sobie sprawy z praw fizyki, których odwzorowaniem jest pędzący w naszą stronę pociąg.

Siła zderzenia z pociągiem.

Aby zrozumieć jak niebezpieczny jest nadjeżdżający pociąg, najlepiej jest przedstawić to w liczbach.

Przede wszystkim waga przeciętnego pociągu jest nawet około 2000 razy większa niż waga samochodu osobowego. To daje kilkaset do kilku tysięcy ton pędzących w naszą stronę. I tu prawa fizyki są nieubłagane. Taka masa potrzebuje dużo dłuższej drogi hamowania. W przypadku samochodów jadących ze średnią prędkością po drogach poza obszarami zabudowanymi, droga hamowania to zazwyczaj około 70-80 metrów. Tysiąckrotnie cięższy pociąg potrzebuje około 20 x więcej, co daje prawie półtora kilometra, zanim skład uda się zatrzymać. A i tu trzeba wziąć pod uwagę to, że niekoniecznie z tej odległości maszynista nas zobaczy, a tym samym rozpocznie hamowanie.

To, jakie skutki dają te liczby, które są odzwierciedleniem rzeczywistości, najlepiej jest opisać obrazowo. Wyobraźmy sobie samochód wjeżdżający na aluminiową puszkę. Co się stanie? Oczywiście bez najmniejszego problemu ja zgniecie. W końcu nie jest to trudne nawet do zrobienia w ręku. Przy zderzeniu z pociągiem, to auto jest tą puszką. Nie chcemy więc wyobrażać sobie, co się dzieje wewnątrz niego.

Pociąg ninja, czyli jak wiele się zmieniło.

Bardzo dużo osób twierdzi, że pociąg można już przecież usłyszeć z daleka, jak i nawet poczuć drgania torów. Nic bardziej mylnego. Obecnie wiele pociągów nie wydaje turkotu, przypisywanego im w bajkach i filmach. Wiele z nich porusza się niemal bezszelestnie. Na dodatek nowoczesne trakcje, jak i podwozia pociągów są zrobione tak, że drgania są o wiele mniej wyczuwalne, w porównaniu do tych, które były kiedyś.

Warto też zdawać sobie sprawę z tego, że widząc przeciętny pociąg jadący z przeciętną prędkością, ulegamy złudzeniu, że jedzie dużo wolniej, niż w rzeczywistości ma to miejsce. Biorąc pod uwagę (znów) przeciętny, zadbany przejazd kolejowy, zobaczenie pociągu na horyzoncie już oznacza, że prawdopodobieństwo, że nie zdążymy przed nim przejechać, jest bardzo duże. Dlatego, po co ryzykować?